Hej!
Teraz będzie dalszy ciąg o kiszonkach. W okresie jesienno - zimowym są niezastąpionym źródłem probiotyków. Dzisiaj polecam kimichi (kimiczi). Kimichi jest uznane za najbardziej zdrową potrawą świata, ale jeśli ktoś nie lubi czosnku to kimichi nie pokocha. Moja znajoma powitała mnie takimi słowami "Czy ty chcesz mnie zabić?" Wszystkie bakterie mi wypaliło! 😅 Przysięgam Wam, że nie zrobiłam wszystkiego tak jak było w oryginalnym przepisie. Spuściłam z tonu ostrości, a i tak wyszło mocno ostre. Przepis zaczerpnęłam z Korea online.
Potrzebujemy:
- 1 kapusta pekińska
- 1 jabłko
- 1 marchewka
- rzodkiew biała
- główka czosnku
- sól
- ½ szklanki mąki ryżowej
- woda
- ¼ szklanki cukru
- ½ szklanki imbiru
- szczypior
- cebula
- 5 łyżek płatków chili
Kapustę pekińską kroimy na pół i wkładamy na 4 godziny do zimnej i osolonej wody. Następnie gotujemy kleik ryżowy i odstawiamy do wystudzenia.
Wszystkie składniki ścieramy na tarce lub drobno siekamy, a kiedy kleik ryżowy ostygnie mieszamy z warzywami. Następnie wyjmujemy kapustę z solanki i kroimy na mniejsze kawałki. Wszystko ze sobą łączymy i przekładamy do szklanych pojemników. Przez dwa dni kimichi może stać na blacie, a potem stawiamy w lodówce. Nam smakowało już na drugi dzień i widziałam, że sobie wszyscy podjadali kiedy mieli ochotę. Z chili sami sobie regulujcie ostrość, bo każdy z nas ma rożny próg wrażliwości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz